Bardzo długo mnie tu nie było, najpierw pokonała mnie potężna zmutowana angina, później dość niespodziewanie po 5 latach wróciłam do pracy, a na koniec, czyli tuż przed świętami moja najmłodsza córka przyniosła w prezencie świątecznym z przedszkola wiatrówkę :)
Ale mamy już święta, zdążyłam....
I właśnie z tej okazji życzę wszystkim z bliska i z daleka,
cudownych pełnych magii świątecznych chwil,
spędzonych z najbliższymi bez codziennego pośpiechu,
w miłości i radości
WESOŁYCH ŚWIĄT
kilka migawek z naszego świątecznego domu....